już często świeczki się palą,
już dzień w dzień pałaszujemy mandarynki,
już sobie ciastka pieczemy...
Mały Jaś siada, patrzy i mówi:
"Chinke mamyyyy...
konika mamyyy...
nifera mamyyy... (renifera)
dusie mamyyy... (podusie)
Mikołaj szyjdzie" :)
Więc tak już w zupełnie świątecznym klimacie,
czekamy sobie na tego Mikołaja,
który pod łóżkiem rodziców składzik sobie zrobił.
Pierwszy raz z Małym Jasiem ciastka piekliśmy,
jeszcze nie pierniki, ale ot takie - przedświąteczne.
Moje dziecię - przeszczęśliwe.
Zdecydowanie wolę jak ma frajdę,
kiedy odciska gwiazdki, choinki i woła:
"Banku, banku udaj się..." (bałwanku),
Niż gdy ogląda sklepową gazetkę,
albo reklamę w TV i mówi:
"Kupimy bawki" (zabawki).
No, ale to dziecko jest a nasza w tym głowa,
żeby kiedyś na święta
wolał z mama pierniki upiec,
a nie ulegał wszechobecnej komercji.
***
Przepis na miodowe ciasteczka z korzenną nutą:
- 250 g mąki pszennej (dodałam trochę więcej)
- 90 g cukru pudru
- 2 łyżki płynnego miodu
- 125 g masła, zimnego
- 1 jajko
- 1 łyżka przypraw korzennych np. do piernika
Schłodzone rozwałkować na grubość ok 4 mm, piec w piekarniku w temperaturze 200ºC przez około 10 - 12 minut, do zezłocenia :)
Można przechowywać do 2 tygodni (o nas to niemożliwe).
pozdrawiam,
sajdi
bardzo już u Was świątecznie :) nasze pieczenie dopiero się zacznie, już nie mogę się doczekać tych aromatów roznoszących się po domu:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj bierzemy się za pierniki, wczoraj ulepiliśmy pierogi i czekają w zamrarzalniku :) A resza pewnie ruszy w weekend :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!